Lectio Divina na VI Niedzielę Zwykłą w Roku A
LECTIO
Pierwsze czytanie:
z Księgi Mądrości Syracha 15,15-20
Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania, a dochowanie wierności zależy od Jego upodobania. Położył przed tobą ogień i wodę, po co zechcesz, wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się spodoba, to będzie ci dane. Ponieważ wielka jest mądrość Pana, ma ogromną władzę i widzi wszystko. Oczy Jego patrzą na tych, co się Go boją - On sam poznaje każdy czyn człowieka. Nikomu On nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć.
Te słowa pisze Syrach około 160 roku przed Chrystusem w Jerozolimie. Czuje się spadkobiercą płodnej tradycji mądrościowej, z której pragnie uczynić coś w rodzaju aktualizacji. Rozważa więc narastający niepokój i wzburzenie w nowej i złożonej sytuacji, jakiej jest świadkiem. Korzenie swojego nauczania na temat mądrości, Boga i świata, postrzega w duchu tradycji patriarchalnej. Co ciekawe, określa siebie jako tego, „kto podnosi resztki po zbierających winne grona” (Syr 33,16). Ale jednocześnie przedstawia się jako oświecony konserwatysta», otwarty na konfrontację z wpływami pochodzącymi z nowych kręgów kulturowych w wydaniu hellenistycznym.
Nasz tekst znajduje się wewnątrz pierwszego zbioru, obejmującego rozdziały od 1. do 23. Wiersze 11. i 12., poprzedzające nasz dzisiejszy fragment, to dwa teksty krytyczne, jakie Syrach wybrał, aby zaprezentować swoją myśl na temat wolności człowieka. „Nie mów - czytamy - «To przez Pana odstąpiłem}}” (w. 11); „Nie mów: «On mnie w błąd wprowadził}” (w. 12). Przywołujemy te myśli z uwagi na to, że głównym tematem ewangelicznego przesłania w dzisiejszej liturgii Słowa jest temat dwóch dróg: drogi grzechu i drogi śmierci. A to zbiega się z tym, co czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa 30, 15-20, u Jeremiasza 21, 8 oraz w tradycji mądrościowej Prz 2, 8-9.12-20. Co istotne, według tego nauczyciela mądrości Bóg nie może być źródłem grzechu z tej prostej przyczyny, że On go „nienawidzi” (w. 11), ale nie chce naruszyć wolności człowieka, mimo iż ta bywa źródłem grzechu. Bo tylko dzięki tej wolności człowiek wierzący może ugruntować swoją wierność Prawu. Bóg zatem ukazuje swoją wszechmoc i swoją głęboką mądrość przez to, że widząc to wszystko, co człowiek czyni, nie wpływa na jego wybory.
Drugie czytanie:
z Pierwszego Listu św. Pawia Apostoła
do Koryntian 2, 6-10
Bracia: Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie nauczamy, jak zostało napisane: «Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują».
Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.
Drugi rozdział Pierwszego Listu do Koryntian jest refleksją na temat mądrości. Św. Paweł ukazuje niejako jej dwa nurty, w których poniekąd dochodzi do swoistej gry przeciwstawieństw, co jednak prowadzi do jednej, wspólnej doktryny. Zauważmy, że jeśli w pierwszym fragmencie (wiersze 1 -5) Paweł mówił o głupstwie krzyża, przeciwstawiając jego głupstwo mądrości człowieka, to w drugiej części (wiersze 6-16) Apostoł podkreśla elementy, które charakteryzują prawdziwą mądrość chrześcijańską. Te zaś łączą się w sposób szczególny zarówno z adresatami, którzy są gotowi przyjąć mądrość, jak również ze specyficzną treścią, jaką mądrość w sobie posiada. O tych, którzy zostali nią przyobleczeni, Paweł mówi jako o „doskonałych” lub też „dojrzałych” (por. 14,20; Flp 3,15; Kol 1, 28 itd.), którym zostaje przekazana „tajemnica” mądrości Bożej, mądrość „ukryta” i wieczna, jaką jest Bóg; mądrość „przeznaczona ku chwale naszej” i przede wszystkim mądrość, która jest różna od mądrości „tego świata”. Dodajmy jeszcze, że tę mądrość Bożą Paweł opisuje, sięgając po język apokaliptyki (7-9). Z tego też powodu w relacji do tych, których w Koryncie brano za ludzi uduchowionych, bo będących w posiadaniu gnozy albo wyższej wiedzy, wierzący, którzy otrzymali Dobrą Nowinę od Apostoła, nie musieli uważać się za mniejszych czy gorszych. Wręcz przeciwnie, poznając w Chrystusie Boży plan zbawienia świata, mogli uważać się za obdarzonych szczególnym darem. Nadto, kto głosi tę właśnie mądrość nie z tego świata, nie szafuje posiadanym darem dla własnej zasługi, ale uczestniczy w zasłudze innych, ponieważ zostało mu objawione przez Ducha Świętego (w. 10) to, co „Bóg przygotował tym, którzy Go miłują” (w. 9). Krótko mówiąc, bramą wejściową, która prowadzi do „głębokości Boga samego” (w. 10), nie jest posiadanie gnozy, opartej na domniemaniach ludzkich i zdolnościach, ale jest nią miłość.
Ewangelia:
według św. Mateusza 5,17-37
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza.
Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż!”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Powiedziano też: „Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».
Wiersz 17. wprowadza nowy temat, który będzie rozwijany aż do końca 5. rozdziału. Najpierw jednak ewangelista przedstawia temat (w. 17-20). Ów zaś dotyczy relacji pomiędzy Jezusem a Prawem lub prorokami. Zaraz potem następują logia (w. 21-48) (z gr.: «słowa, sentencje, odpowiedzi, wyrocznie»), w których Chrystus dokonuje interpretacji niektórych nakazów Starego Testamentu.
Fragment rozpoczynają dwa twierdzenia poprzedzone partykułą «nie». Zwłaszcza pierwsza z nich: „Nie sądźcie” (w. 17a) sugeruje istnienie jakiegoś fałszywego poglądu, który musi być skorygowany. Stąd w ustach Jezusa to przeciwstawienie (w. 17). Zresztą ono poniekąd podkreśla charakter Dobrej Nowiny. Otóż Jezus nie przyszedł - jak domniemywano - aby cokolwiek znieść, ale aby „wypełnić”. Wypełnione miało być Prawo i biblijne proroctwa. W Prawie bowiem nic nie może zostać zniesione. Wskazuje na to słowo plerosai oznaczające, że dzieło trzeba doprowadzić do wypełnienia, i to przez nauczanie. Krótko mówiąc, celem posłannictwa Jezusa jest nie tyle zniesienie tego, co już zostało objawione, ile ostateczne promulgowanie woli Boga. Stąd nowej sprawiedliwości już nie będzie można mierzyć, odwołując się do typowych miar, stosowanych w odniesieniu do zewnętrznego zachowywania przykazań, ale będzie się tę sprawiedliwość oceniać, patrząc na przylgnięcie serca do wymagań Królestwa Bożego.
Dalej słyszymy, jak Jezus przytacza własne twierdzenia, przedstawiając je w formie sześciu antytez. W tę niedzielę w wierszach od 21. do 37. czytamy tylko pierwsze cztery. Rozpoczynają się one stereotypową formułą: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom...”, po czym następuje cytat z Pięcioksięgu. Kończy je zaś przeredagowanie przez Chrystusa ich pierwotnej treści, co podkreślone zostaje wyrażeniem: „A Ja wam powiadam...”. W ten sposób Jezus sięga po styl, który w szkołach rabinackich był stosowany przy okazji ścierania się różnych interpretacji Prawa.
Przyjrzyjmy się nieco owym antytezom. Pierwsza z nich (wiersze 21-26) dotyczy zakazu: „Nie zabijaj!”. Dobrze wiemy, że jest on obecny w «dziesięciu słowach», czyli Dekalogu (por. Wj 20, 13; Pwt 5, 17). Ale - co ważne - Jezus ten zapis interpretuje na swój sposób. Otóż - powiada Nauczyciel - przecież i gniew, i zniewaga stają się źródłem konfliktu, a wydawanie sądu bywa zagrożeniem dla życia wspólnotowego i nawet może prowadzić do jego zamierania. Kary - zwróćmy na to uwagę - są ukazane w kolejności wskazującej na ich coraz większy ciężar gatunkowy. Najpierw jest sąd, potem Wysoka Rada, na końcu - piekło ogniste. Owa gradacja podkreśla przejście od perspektywy prawnej do perspektywy religijno-eschatologicznej, w której autentyczność kultu zostanie zweryfikowana przez życie w pełnej zgodzie (wiersze od 23). Następnie Jezus rozważa grzech cudzołóstwa (wiersze 27-30). Zwraca uwagę, że ma on miejsce nie tylko wówczas, gdy dochodzi do fizycznego zjednoczenia z kobietą innego mężczyzny, co jest odebraniem prawa własności mężowi, ale - czego nie dostrzegano - posiada korzenie przede wszystkim „w sercu”. To w nim człowiek dopuszcza się cudzołóstwa, bo stanowi ono centrum jego życiowych decyzji i jest zarazem źródłem moralności. Kto «pożąda», w znaczeniu słowa hebrajskiego, hamadh, chce zagarnąć przemocą to, co do niego nie należy, dlatego żeby uniknąć kary śmierci, musi być gotowy poświęcić również część samego siebie (wiersz 29. i następny). Również małżeństwa dotyczy trzecia antyteza (wiersz 31. i następny). Przytacza ona tekst Pwt 24, 1. Co na to Jezus? Otóż powiada, że popełnia grzech cudzołóstwa zarówno ten, kto oddala kobietę, jak i ten, kto poślubia kobietę porzuconą. Jak zatem rozumieć wyjątek przywołany w wierszu 32., odnoszący się do przypadku nierządu (gr. pomeia)?. Tym bardziej, że stal się on przedmiotem ogromnej ilości interpretacji. Właściwe wyjaśnienie odwołuje się do nieważnie zawartego małżeństwa. To właśnie - przypadki nielegalnych związków pomiędzy spokrewnionymi - ma na uwadze Mateusz. I w końcu ostatnia w dzisiejszej perykopie antyteza - wykluczenie jakiegokolwiek typu przysięgi (w. 33-37). Dodajmy, że temat ten
pojawia się też w Mt 23,16-22. Wydaje się, że poruszenie tego problemu ma ujawnić panujący zwyczaj nadużywania autorytetu Boga. To upomnienie należy traktować jako apel, w którym Jezus wzywa wiernych do zachowania prawdy i uczciwości (zobacz sentencja w wierszu 37.) i do odrzucenia jakiejkolwiek formy hipokryzji.
MEDITATIO
„Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach” (Jr 31, 33). Jeśli spróbujemy rozeznać, co kryje się w głębi naszego serca, jeśli wykorzystamy wszystkie możliwości, aby odczytać to, co tam znajdziemy zapisane przez mądrą i dyskretną rękę, to odkryjemy, że „to, czego oko nie widziało”, co czasami tajemnicze i dla nas samych, przygotował Bóg i naszkicował jako możliwy projekt dla naszego życia. Owa perspektywa wzywa nas do życia jedynym prawem, które czyni nas wolnymi. Krótko mówiąc, wzywa nas do życia prawem miłości. Prowadzeni przez Ducha Świętego, żyjemy w tym świecie, głosząc Dobrą Nowinę, która zobowiązuje nas, by żyć, jak powinni żyć dojrzali chrześcijanie i by przezwyciężać każdą formę niedojrzałości, jaka mogłaby prowadzić nas do wiary budowanej na bezowocnym i formalnym posłuszeństwie. „Gdy byłem dzieckiem - pisze św. Paweł - mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne” (1 Kor 13, 11).
Innymi słowy, aby wejść do Królestwa Bożego, musimy dać wyraz sprawiedliwości większej od automatycznego i bezdusznego zachowywania prawa. Tego domaga się Jezus. Prawo bowiem ma być wypisane na sercu tak, by mogło wyrażać prawdziwe jego intencje. Ta nowa sprawiedliwość nasze najgłębsze i osobiste relacje z Bogiem wiąże z jakością relacji, jakie ucznia Chrystusa łączą z braćmi. Bóg „zna każdy czyn człowieka”, a zatem wie, że również w obeldze i zniewadze może ukrywać się wola zniszczenia drugiego człowieka. Że w spojrzeniu jest czasami skrywane pragnienie posiadania, a nawet zawłaszczania przy użyciu przemocy tego, co do nas nie należy. Bóg, który „widzi wszystko”, nie zgadza się, aby człowiek zewnętrznymi oznakami kultu zastąpił konieczność budowania dróg pojednania, ponieważ od ofiary ważniejsze jest miłosierdzie. Zauważmy na koniec, że człowiekowi - w perspektywie dokonującego się zbawczego dzieła, jakie Jezus rozpoczął - dana jest możliwość zrozumienia woli Boga. Choć pozostajemy jednocześnie zanurzeni w logice świata, który wydaje się zagrażać mądrości ukrytej w głębi każdego z nas, tej mądrości, jaką zapaloną w nas podtrzymuje Duch Święty. Pomiędzy «tak» - w odniesieniu do dróg ewangelicznych - a «nie» wypowiedzianego prosto w twarz „władcom tego świata”; pomiędzy życiem a śmiercią, prosimy, Panie, abyśmy umieli wybierać, nie pozostając obojętnymi, skłonnymi do kompromisów czy tylko bezmyślnymi.
ORATIO
Ojcze, który jesteś Panem nieba i ziemi, wysławiamy Cię za tajemnicę ukrytą w Twoim Synu, Jezusie. On stał się jednym z nas, dzielił trudy naszego życia, stał się wrażliwym na nasze potrzeby, a nawet wziął na siebie nasz grzech. Boże miłości, Ty pragniesz, abyśmy stali się Twoim wolnym na - rodem, otwartym na miłość, i dlatego - w Chrystusie - stałeś się darem «nowego Prawa», jakie zostało wypisane na sercu każdego człowieka. Ty widzisz wszystko, przenikasz i znasz wszelkie nasze myśli i nasze działania, jakie podejmujemy. Potrafisz odczytać najskrytsze nasze intencje. Nie chcemy, abyś czuł się jak nieproszony gość, który wprasza się bez pytania, ale pragniemy, byś czuł się jak ktoś, kto przychodzi nam z pomocą, aby poprowadzić nas w stronę prawdziwego życia.
Wówczas, w wolności dzieci Bożych, możemy - prowadzeni przez Twoje Słowo - wyjść na otwarte morze i oddalić się od brzegu. Wtedy też niesieni przez Ducha Świętego potrafimy określić kierunek, który doprowadzi nas do prawdziwego pokoju.
CONTEMPLATIO
Jeśli stare Prawo przestało zbawiać ludzi, to nie dlatego, że ono stało się złe, ale dlatego, że nadszedł czas, w którym przykazania musiały być bardziej wzniosłe. Jeśli stare jest mniej doskonałe od nowego, to nie oznacza, że ono jest złe: jeśli by tak rzeczywiście było, to i to drugie Prawo stałoby się za jakiś czas złe. Bowiem jeśli porówna się tę znajomość nowego Prawa, jaką posiadamy obecnie, ze znajomością, jaką posiądziemy w życiu przyszłym, to ta obecna wynika z tego, że jest częściowa i niedoskonała, i oczywiście zniknie, kiedy nadejdzie znajomość nieba. „Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe - mówi Paweł - zniknie to, co jest tylko częściowe” (1 Kor 13,10). To stało się również ze Starym Przymierzem, kiedy nadeszło Nowe. Ale, choć nawet tamto ustanie, nie będziemy go potępiać, gdy dostąpimy Królestwa. Choć, jak napisano, zniknie to, co częściowe, to jednak nazywamy je wielkim.
Skoro większe są nagrody i większa moc Ducha, to słusznie wymaga się również większych charyzmatów. Zostały nam obiecane „już nie ziemia mlekiem i miodem płynąca”, nie rześka starość, nie wielka ilość dzieci, nie zboże i wino, nie trzody i stada bydła, ale niebo, dobra niebieskie, przyjęcie za synów, braterstwo z Jednorodzonym, współdziedzictwo, uczestnictwo w chwale i królowaniu oraz niezliczone nagrody.
Św. Jan Chryzostom, Homilie na Ewangelię według św. Mateusza
ACTIO
W ciągu dnia często powtarzaj i żyj Słowem:
„Pan zaś to Duch, a gdzie jest Duch Pański - tam wolność (2 Kor 3,17)
LEKTURA DUCHOWA
1.
Wobec całości, poprzez którą mądrość się manifestuje, wszystkie formy prowizoryczne są bezwzględnie związane z naciskiem bądź przymusem. Ale przymus nie jest prawem serca. Ten stan bytowania jest bardzo ciężki, ale musimy go znosić, żywiąc nadzieję, że pewnego dnia przeminie ten świat zanurzony w grzechu. My jednak musimy ten świat przygotować i, na ile to możliwe, przyśpieszyć nadejście tego dnia, wiedząc, że życie tego świata jest jak przelotny, choć obfity deszcz, jak przemijający promień słońca, ponieważ właściwa pora dopiero nadejdzie. Niemniej już w tej chwili musimy na wszelkie możliwe sposoby teraźniejszość przenikać zaczynem przyszłości.
To nasze zadanie - przemienianie rzeczy małych i dużych. To właśnie formy, przez które mógłbym, tak myślę, przedstawić, w sposób dość jasny i zrozumiały, tę cudowną i tajemni - czą melodię słów Ewangelii: „Słyszeliście, że powiedziano, ale Ja wam powiadam... Słyszeliście, że powiedziano, ale Ja wam powiadam...”. Doszukać się w nich można rytmu huśtawki, na której się znajdujemy. I bardzo ważne, aby przeżywać ten stan świadomie, aby się nie zagubić, aby nie ulec religijnym fanatyzmom, które niszczą wewnętrzną sprzeczność tego prowizorycznego i tymczasowego świata. Ważne jest również, by nie ulec duchowi tego świata, przerażającego wielu chrześcijan, który czyni jednym dwa jego wymiary. A wówczas słowa mądrości tego świata określają normatywy społeczeństwa, reguły życia społecznego. A przecież żadne społeczeństwo nigdy nie odpowie na pytanie, jak długo do tego świata będziemy należeć, nie zaspokoi też w pełni naszych oczekiwań, nadziei, jakie wydobywają się z głębi każdego z nas. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy przez Ducha Świętego, jest odpowiedzią, jaka oświetla przyszłość i ledwie jej odblask oświeca nas w naszym życiu.
Ernesto Balducci, Gli ultimi tempi, vol. 1: Anno A. Commento alla liturgia dellaparole [Rzym 1998,115]
2.
Prawo moralne, ustanowione przez Boga w momencie stworzenia i potwierdzone w objawieniu starotestamentowym, w Chrystusie znajduje swoje dopełnienie i swą wielkość. Jezus Chrystus jest drogą doskonałości, żywą i osobową syntezą doskonałej wolności w całkowitym posłuszeństwie woli Bożej. Pierwotna funkcja Dekalogu nie zostaje zniesiona przez spotkanie z Chrystusem, ale zyskuje swą pełnię. Etyka, która, wsłuchując się w Objawienie, chce zarazem być w peł¬ni racjonalna, osiąga doskonały kształt w spotkaniu z Chrystusem, przynoszącym nam nowe przymierze.
Wzorem takiego prawdziwego działania moralnego jest postępowanie samego wcielonego Słowa, które zespala swoją wolę z wolą Boga Ojca przez przyjęcie i wypełnienie swojej misji. (...) Objawiając Ojca i Jego sposób działania, Jezus objawia zarazem zasady właściwego postępowania człowieka. Potwierdza jednoznacznie i przykładowo, że taka zależność istnieje, gdy nauczanie o miłości nieprzyjaciół (por. Mt 5, 43-47) kończy słowami: „Bądźcie wy zatem doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Ta doskonałość Boża, Bosko-ludzka, staje się osiągalna dla nas, jeśli jesteśmy ściśle zjednoczeni z Chrystusem, naszym Zbawcą.
Droga, jaką wskazuje Jezus w swoim nauczaniu, nie jest normą narzuconą z zewnątrz. On sam podąża tą drogą i prosi nas jedynie, byśmy szli Jego śladem. Ponadto, nie ogranicza się do prośby; przede wszystkim daje nam w chrzcie udział we własnym życiu, a w ten sposób uzdolnią nas do przyjęcia i stosowania w praktyce Jego nauki.
Benedykt XVI [przemówienie do uczestników sesji plenarnej Papieskiej Komisji Biblijnej, 27 kwietnia 2006 r.]